Jestem jak prezes Maspeksu, czyli suplement do pewnego rankingu

Maspex już kilka razy trafił do szulfady z przypadkami robienia kienta w bambuko, ale tym razem odczuwam z prezesem tej firmy duchową jedność.

Uczciwy Kubuś: tak wyglądałaby butelka Kubusia Waterrr, gdyby jego nazwę wymyślił (bo wymyślił) redaktor prowadzący Uwielbiam Bezużyteczną Wiedzę.

Kilka dni temu prezes Maspeksu w wywiadzie udzielonym Portalowi Spożywczemu w gorzkich słowach skomentował sposób, w jaki wprowadzono ustawę o tzw. śmieciowym jedzeniu w szkołach i przedszkolach: „wstydzę się, że moje państwo tak traktuje ludzi przedsiębiorczych”.

Muszę przyznać, że pomimo tego, że Maspex już kilkukrotnie trafiał na maltretingowe łamy, w dodatku za każdym razem do szufladki z przypadkami – używając terminu z pogranicza nikczemnego, czarnego PR – robienia klienta w bambuko, to teraz odczuwam z panem prezesem duchową jedność. Ja również się wstydzę za moje państwo.

Czytaj dalej

Dyskryminacja truskawki

fortuna_imperatrix_tnDzisiaj znowu będzie o Fortunie, czyli marce ze stajni Agros Novy. Jako że Agros Nova gościła na Maltretingu już kilkakrotnie – a do tego mogę zdradzić, że jeszcze się u mnie pojawi – to może od razu uprzedzę ewentualne oskarżenia o czarny PR, które już kiełkowały przy okazji wpisu o Malinie. Tak, niniejszy tekst to czarny PR w najgorszym wydaniu: bezpardonowy atak sprzedajnego blogera opłacony przez Hortex talonami na zakup soków i mrożonek w Biedronce.

Czytaj dalej

Fortuna Imperatrix Mundi

fortuna_imperatrix_tnKurwa, jak ja nie cierpię czarnych porzeczek. Do szewskiej pasji doprowadza mnie ta ich wyzuta z wszelkiej egzotyki polskość. Ten ich cholerny smak – taki kurwa porzeczkowy.

Jeśli jest coś, czego nie cierpię bardziej niż czarnych porzeczek, to tylko soku z czarnych porzeczek. I właściwie nie wiem, w jakim masochistycznym widzie postanowiłem sobie ten cholerny sok z czarnych porzeczek kupić. Z Fortuny. Bez cukru.

Czytaj dalej