Sztuka procentów, czyli weź się Fresz. Warzywem.

Procenty Hortex Fresz TN

Nie, dzisiaj nie będzie o alkoholu. Dzisiaj merytorycznym daniem głównym będzie, ekhm, księgowość. I mimo że będzie to księgowość kreatywna – w końcu jesteśmy na blogu o marketingu – to wciąż będzie to księgowość, a więc temat z gruntu nudny. Dlatego, dla rozrywki, zaserwuję także niemerytoryczny deser. Z Maspeksu.

Ale najpierw…

Czytaj dalej

List otwarty do pewnego (typu) Internauty

List otwarty do InternautyWłaściwie za każdym razem, kiedy jakiś mój materiał przebija się poza zwyczajowe grono Czytelników Maltretingu i ląduje gdzieś w Internecie, pojawia się tam pewien szczególny rodzaj komentujących. Bardzo mnie korci, żeby spróbować jakoś ich opisać, jest jednak pewne ryzyko, że próbując wyciągać ogólne wnioski na podstawie konkretnych wypowiedzi, strzelę kulą w płot. Zamiast więc porywać się na potencjalnie chybioną charakterystykę, po prostu podam kilka przykładów komentarzy. I podyskutuję sobie z ich autorami, korzystając z komfortu ich nieobecności.

Czytaj dalej

Jestem jak prezes Maspeksu, czyli suplement do pewnego rankingu

Maspex już kilka razy trafił do szulfady z przypadkami robienia kienta w bambuko, ale tym razem odczuwam z prezesem tej firmy duchową jedność.

Uczciwy Kubuś: tak wyglądałaby butelka Kubusia Waterrr, gdyby jego nazwę wymyślił (bo wymyślił) redaktor prowadzący Uwielbiam Bezużyteczną Wiedzę.

Kilka dni temu prezes Maspeksu w wywiadzie udzielonym Portalowi Spożywczemu w gorzkich słowach skomentował sposób, w jaki wprowadzono ustawę o tzw. śmieciowym jedzeniu w szkołach i przedszkolach: „wstydzę się, że moje państwo tak traktuje ludzi przedsiębiorczych”.

Muszę przyznać, że pomimo tego, że Maspex już kilkukrotnie trafiał na maltretingowe łamy, w dodatku za każdym razem do szufladki z przypadkami – używając terminu z pogranicza nikczemnego, czarnego PR – robienia klienta w bambuko, to teraz odczuwam z panem prezesem duchową jedność. Ja również się wstydzę za moje państwo.

Czytaj dalej

No wiecie – dla dzieci, czyli ranking produktów udających wodę

Wody smakowe zawdzięczają swoją nazwę temu, że ich głównym składnikiem jest woda. Woda jest jednak głównym składnikiem także coli, piwa i świń, więc...W filmie „Hudsucker Proxy” jest scena, w której Tim Robbins przedstawia Paulowi Newmanowi, członkowi zarządu wielkiej korporacji, schemat nowego, innowacyjnego produktu. Ten schemat to kółko narysowane na kartce. Widząc nieco zdezorientowaną minę rozmówcy, Robbins wyjaśnia: „no wie pan – dla dzieci”.

W „Hudsucker Proxy” chodziło o hula-hoop, ale kółko to również idealny schemat produktów, których ranking z przyjemnością oddaję do użytku.

Oczywiście chodzi o wodę. Wodę smakową.

…?

No wiecie – dla dzieci.

Czytaj dalej