Jak myślicie, do reklamy jakiego produktu można wykorzystać piosenkę o śmierci? Hmmm? Wiecie czy będziecie, ekhm, strzelać?
Jeśli nie wiecie, to dam Wam chwilkę na zastanowienie.
…
I jeszcze chwilkę…
…
… i jeszcze jedną.
A teraz – odpowiedź: najlepiej takiego, którym rzeczywiście można się zabić. Samochodu na przykład.
Nie wiem, co chodziło po głowie chłopakom z Peugeota, kiedy wykombinowali sobie, że ilustracją do ich reklamy będzie właśnie piosenka o śmierci – może właśnie dostali jakieś niezbyt optymistyczne wyniki crash testów? Informację o częstych awariach pasów bezpieczeństwa?
W każdym razie wygląda na to, że francuski koncern uznał, że uczciwie będzie dać do zrozumienia przyszłym posiadaczom modelu 208, że już powinni się… no, przyzwyczajać.
Oprócz ścieżki dźwiękowej traktującej o żegnaniu się ze światem, reklama zawiera parę adekwatnych obrazków – pacjenta pod kroplówką w szpitalnym łóżku, ogromnego włochatego pająka na ludzkiej dłoni, dziecko bawiące się żelazkiem (to ostatnie tylko w dłuższej wersji reklamy).
Sama piosenka to cover dylanowskiego Knockin’ On Heaven’s Door, pioosenki napisanej jako ilustracja sceny śmierci jednego z bohaterów filmu Pat Garrett i Billy Kid. (Jednego, ale wykorzystany fragment trwał wystarczająco długo, by w jego trakcie udało się wysłać na łono Abrahama w sumie dwóch osobników. Na szczęście ten drugi był bandziorem).
A oto rzeczona reklama. Żebyście mi w jakieś egzystencjalne przygnębienie nie wpadli – oraz dlatego, że nie udało mi się znaleźć wersji polskiej – zamieszczam ją w wersji pochodzącej z tego małego kraju na południe od nas, w którym tak strasznie śmiesznie gadają:
PS. I dla osób o mocnych nerwach – wersja francuska, z żelazkiem.