H&M leci w kosmos

hm_tnDzisiejszy wpis – właściwie wmaz – to w zasadzie tylko jeden obrazek, ale wymaga pewnego wstępu, żebyście nie pomyśleli, że mam jakiś niezdrowy fetysz.

Wstępu zapewne zupełnie zbędnego, bo i tak się takich podejrzeń nie ustrzegę.

Całkiem niedawno Lucasfilm wespół z Disney’em ogłosili, że ten pierwszy sprzedaje się temu drugiemu wraz z prawami do Gwiezdnych Wojen, oraz że ten drugi zamierza nowy nabytek intensywnie eksploatować, kręcąc kolejne trzy filmy Gwiezdnej Sagi. W odpowiedzi na tę wiadomość sieć zalała cała masa obrazków mniej lub bardziej poważnie traktujących artystyczno-biznesowy mariaż: a to Myszka Mickey oświadczająca Luke’owi Skywalkerowi, że jest jego ojcem, a to księżniczka Leia żaląca się światu, że wespół z Pocahontas i Kopciuszkiem jest teraz tzw. księżniczką Disney’a, a to kaczor Donald krzyżujący świetlne miecze z Obi-Wanem.

sw_disney_jabba_mermaid

Zawsze miałem słabość do rudych.

Nie próbując silić się na oryginalność dołączyłem do klubu internetowych kpiarzy, próbując przewidzieć, jakich nowych bohaterów poznamy w Gwiezdnych Wojnach kręconych pod sztandarem wytwórni Walta Disney’a. Efekt gdzieś tu widać.

Ów efekt trafił na Facebooka i dzięki małemu wspomaganiu z mojej strony poniósł się w świat. Niezbyt daleko, ale zawsze. Miedzy innymi został udostępniony przez – niezbyt nabożny w swojej sympatii do Sagi – fan page Jabba on Board. Tam z kolei znalazłem produkcje instytucji funkcjonującej pod szyldem Sexy Star Wars Girls.

I się zaczęło.

Gwiezdne Wojny jako film nigdy specjalnie nie epatowały seksem, ale nawet jego odrobina wystarczyła, aby indukować kosmate myśli w umysłach fanów – i fanek. Oczywiście zasadniczym źródłem inspiracji był „Powrót Jedi”. Wiecie: księżniczka Leia w stalowym bikini, trzymana na łańcuchu przez wywijającego ogromnym językiem, obślizgłego i ewidentnie napaloną dżdżownicę ważącą tyle co porządny samochód – tu nawet nie trzeba używać wyobraźni. Wystarczy zamówić skrzynkę piwa i zadzwonić po Freuda.

Tak więc na Sexy Star Wars Girls znajdziecie mnóstwo fotek gorących lasek (nie gorących też) w przebraniu Princess Leia slave costume. Zresztą takie bikini całkiem łatwo zdobyć – to oficjalny, licencjonowany produkt. Zdjęcia zniewolonej księżniczki można znaleźć zarówno w wersji solo (nie Han Solo, tylko solo), w duetach, jak również… Cóż, wyobraźcie sobie Comic-Con, konferencję poświęconą komiksom (i wielu innym produktom pop-kultury), na której pojawił się naturalnych rozmiarów Jabba, otoczony – i obłożony – przez tłumek około trzydziestu Księżniczek Lei przebranych za bikini-niewolnice.

Albo sobie nie wyobrażajcie. Zobaczcie.

Ale to dopiero początek. Księżniczka Leia to oczywistość – kiecka mini stylizowana na R2-D2 już niekoniecznie. Księżniczka Leia a la Marilyn Monroe też pewnie nie. Lista błędów i wypaczeń jest długa, a szczególne miejsce zajmuje na niej pewien specyficzny nurt: skąpe wdzianko plus hełm. Hełm Boby Fetta, szturmowca, pilota Tie-Fightera, Dartha Vadera. Jeśli zaś chodzi o skąpe wdzianko, to nie jest to po prostu zwykłe skąpe wdzianko, ale skąpe wdzianko nawiązujące do oryginału.

Przy czym często jest to nawiązanie, jakiego można by się spodziewać po – na przykład – Beate Uhse. (Założycielce sieci sex shopów, jakby kto pytał.)

Tak więc mamy plażowo-azjatycką odpowiedź na szturmowca Imperium. Ops, falstart – akurat bez hełmu. Ale Boba Fett jest już w hełmie i z pępkiem na wierzchu. Niestety skrzętnie skrywa cycki. Nic straconego – mamy wszak jeszcze jednego. A właściwie jeszcze dwie (i muszę przyznać, że na barwnym tle starwarsowych przebieranek, Boby Fetty są wyjątkowo fotogeniczne). Mamy lateksową – a może nawet i silikonową wersję pilota Tie-Fightera. Mamy szturmowca w wersji à la Pamela Anderson. Wreszcie – prawdziwego Dartha Vadera. Właściwie prawdziwą Darthę Vaderę – w czarnej bieliźnie . No i oczywiście w hełmie.

Przeklikaliście? Przeklikajcie. Albo chociaż rzućcie okiem na poniższą kompilację.

hm_sswg_kolaz

Sexy Star Wars Girls - dzieła wybrane.

 

W przeciwnym wypadku raczej nie zrozumiecie, dlaczego – świeżo po seansie z Sexy Star Wars Girls – jak tylko zobaczyłem na ulicy tę reklamę H&M…

hm_org

To akurat screenshot ze strony internetowej, ale zdjęcie na billboardzie było identyczne. Pani nazywa się Laetitia Casta.

 

…to od razu pomyślałem o czymś takim:

hm_stormtrooper

Laetitia Casta incognito.