Tego się nie spodziewałem

W ciągu paru sekund od chlupnięcia w toń symulowanego soku żołądkowego, Ibuprom RR zaczyna buzować jak Gremlin wrzucony do jasno oświetlonej fontanny

Naprawdę. Kiedy zaczynałem się przekomarzać z Ibupromem – bo w epoce Facebooka można się przekomarzać nawet z tabletkami przeciwbólowymi – na temat jednego z filmów, jaki Ibuprom zamieścił sam o sobie, nie spodziewałem się, że nasza wymiana uprzejmości skończy się taką odpowiedzią Ibupromu.

Ale zacznijmy od początku.

Czytaj dalej

Sprytnie i tanio, czyli prawda po góralsku

Zupełnie nie wiem, dlaczego robienie dokładnie tego, do czego zachęcają nas setki reklam telewizyjnych i billboardów na ulicach miałoby być jakoś szczególnie sprytne, ale Lidl najwyraźniej wie.

Zupełnie nie wiem, dlaczego robienie dokładnie tego, do czego zachęcają nas setki reklam telewizyjnych i billboardów na ulicach miałoby być jakoś szczególnie sprytne, ale Lidl najwyraźniej wie.

Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Kiedy kilka razy słyszałem w radiu, że według „większości Polaków” ten czy inny produkt z Lidla jest „taki sam lub lepszy w smaku”, niż „marka nr 1 na rynku”, zabrakło mi determinacji, żeby sprawdzić, co też kryje się pod adresem gie-efk-ka kom slesz pe-el, pod którym, według słów lektora, miały kryć się wyniki odpowiednich badań. A byłem niemal pewien, że dobór słów jest – jakby to delikatnie ująć – nieprzypadkowy.

Nie miałem jednak pojęcia, jak bardzo jest nieprzypadkowy.

Czytaj dalej

Nie chciało mi się

Wcześniej nie chciało mi się sprawdzać, czy Plusowi udało się wreszcie zaoferować wreszcie nielimitowany Internet bez limitów. Teraz sprawdziłem.

Ostatnim razem mi się nie chciało. Nie chciało mi się grzebać po regulaminach i sprawdzać, czy Plus bierze sobie do serca powiedzenie „do trzech razy sztuka” i czy w związku z tym udało się tej sieci – za trzecim razem – zaoferować wreszcie usługę nielimitowanego dostępu do Internetu, w której nie byłoby limitów.

Nie chciało mi się, nie sprawdziłem, spytałem publicznie Plusa, nie dostałem odpowiedzi.

I nic dziwnego. Gdybym był Plusem, też bym nie odpowiadał. Bo limity są. A ich konsekwencje są wręcz rozrywkowe.

Czytaj dalej

Rabata, pażałsta!

Jeśli zależy nam na pełnym zrozumieniu pojęcia rabatu, należy spytać jednostkę światłą, wyrafinowaną. Na przykład pracownika telekomu. Najlepiej z T-Mobile.

Gdyby spytać prostego człowieka, czym jest rabat, to zapewne odpowiedziałby, że kwota, o którą z jakiegoś powodu umniejszana jest cena danego produktu lub usługi. Wszyscy jednak wiemy, jacy są prości ludzie – są prości. Dlatego, jeśli zależy nam na pełnym zrozumieniu pojęcia rabatu, lepiej spytać jednostkę światłą, wyrafinowaną.

Na przykład pracownika telekomu.

Najlepiej z T-Mobile.

Czytaj dalej