Lodówka dla wegetarian

saturn_technologia_tnW emitowanej obecnie serii reklam radiowych, połowa europejskiego potentata handlu elektroniką – czyli sieć Saturn – ze swadą konfrontuje ze sobą logikę i technologię. Ta pierwsza to jak rozumiem symbol cywilizacyjnego dyletanctwa, ta druga – społeczeństwa nowoczesnego.

W pierwszym rzucie reklam, Saturn tłumaczył, że „myśląc logicznie, przekonujemy szefa do podwyżki i już niedługo możemy sobie kupić, co tylko chcemy”, natomiast „myśląc technologicznie”, korzystamy z rat „30 rat 0%” i kupujemy…

Właściwie nie ma specjalnie znaczenia, co możemy na raty, skoro lepiej jest kupić na raty niż wywalczyć podwyżkę, ale małostkowość każe mi sobie przypomnieć, że jednym z przykładów tego, co możemy kupić na raty, był odkurzacz.

Nie wiem jak u Was, ale u mnie możliwość kupna odkurzacza na kredyt zdecydowanie wygrywa z podwyżką, szczególnie taką, dzięki której „mogę sobie kupić, co tylko chcę”.

W każdym razie, w finale reklamy „Saturn radzi: myśl technologicznie”.

Rozprawiwszy się z niedorzecznym pomysłem zwiększania swojej siły nabywczej w procesie negocjacji płacowych, w kolejnej turze reklam Saturn wziął na cel inny absurdalny pomysł gromadzenia środków na zakupy: oszczędzanie.

(W tym miejscu może wyjaśnię, że fragmenty w cudzysłowie są spisanymi z pamięci cytatami z reklam, z ewentualnie dostosowaną do kontekstu formą gramatyczną.)

„Myśląc logicznie, Jeśli planujesz zakup nowego AGD, musisz oszczędzać, odmawiając sobie na przykład szynki” – oznajmia lektor w reklamie, którą słyszałem już dzisiaj kilkukrotnie.

„Tato, jest szynka?” – słyszymy pytanie latorośli.

„Nie” – burczy wywołany do tablicy tato.

W wielkim finale dowiadujemy się, że oszczędzać, to my owszem, możemy – ale wydając pieniądze, bo kupując AGD w Saturnie możemy oszczędzić nawet 10% ceny nabywanego sprzętu, a to jeszcze nie wszystko, bo sprzęt jest eko, ma literki A, więc ho-ho – tylko patrzeć, jak nam rachunek za prąd się skurczy.

Tak na marginesie: rzut okiem na regulamin promocji sugeruje, że żeby oszczędzić 10%, trzeba kupić sprzętu za 5 000,01 zł (cokolwiek perfidnie ustalony próg ze strony sklepu lubującego się w cenach typu 4999 zł), czyli za 4 500 zł. To z kolei oznacza, że jeśli rzeczywiście odmawialibyśmy sobie szynki, żeby kupić AGD, to musielibyśmy jej sobie omówić prawie 130 kg, przyjmując, że szynka kosztuje 35 zł / kg.

Mniejsze zakupy oznaczałyby „oszczędności” 5-procentowe (dla zakupów od 1 000 zł do 5 000 zł) lub żadne. No ale też na szczęście szynki musielibyśmy wyrzec się mniej!

Ale skoro jesteśmy przy szynce… Przyjmijmy, że chcemy kupić sobie w Saturnie lodówkę, a nie chcemy odmawiać sobie szynki, której – myśląc logicznie – musielibyśmy sobie odmówić, jeśli chcielibyśmy kupić sobie lodówkę.

Idąc za radą Saturna, myślimy więc technologicznie i już-już kupujemy sobie lodówkę i oszczędzamy pieniądze wydając je, gdy nagle przypomina nam się, że… przecież nie mamy pieniędzy na lodówkę – bo żeby je mieć, musielibyśmy przecież nie jeść szynki. A jedliśmy!

Tu w sukurs przychodzi na szczęście wiedza, jaką wynieśliśmy z pierwszej reklamy Saturna: kupujemy lodówkę na raty.

Problem z ratami jest jednak dość podobny do problemu z oszczędzaniem – regularnie pożegnać się ze stałą kwotą. Której przecież nie mamy – chyba że…

Eureka! Chyba że zrezygnujemy z szynki!

Mamy więc nową lodówkę, ale nie mamy szynki, którą moglibyśmy do niej włożyć. Hmm….

***

A teraz – pozorna dygresja. Jedno z moich pierwszych spotkań z poznańską oszczędnością, które kiedyś zresztą opisywałem na facebooku, a teraz bezwstydnie przekopiujiwkleję, wyglądało tak:

Lato. Upał. Sklep spożywczy.

– Poproszę wodę mineralną.

Sprzedawczyni sięga po wodę z półki.

– Ale ja poproszę z lodówki.

– Tam też mamy ciepłą, nie włączamy lodówki.

Sprzedawczyni chyba zauważyła moje głębokie zdziwienie, bo szybko otrzymałem odpowiedź uzupełniającą:

– No przecież nie każdy chce zimne, nie?!

***

Właśnie. Po cholerę w ogóle włączać lodówkę, skoro i tak nie mamy szynki, którą moglibyśmy w niej trzymać? Nie mówiąc o tym, że nie włączając lodówki do prądu, nasze oszczędności będą jeszcze bardziej spektakularne.

No więc tego… Gratuluję kupna nowej szafy!