W Internecie zawrzało

czterdziesci_tn

W zasadzie powinienem się już przyzwyczaić, ale się nie przyzwyczaiłem i przez to jestem pod ogromnym wrażeniem. Jestem pod ogromnym wrażeniem reakcji, jakie wywołuje szykowna kobitka, przechadzająca się po przestronnym, ze smakiem urządzonym domu, wyznająca ze smutkiem, że nie zdążyła.

Powinienem się przyzwyczaić, że jak coś można nadinterpretować, to zostanie to nadinterpretowane, i jak można z czegoś zrobić chryję w Internecie, to chryja w Internecie będzie.

A oburzenie internautów to przecież poważna sprawa.

Czytaj dalej

Maltreting.pl daje przykład. Społecznie.

Jakiś czas temu na przejściach dla pieszych w niektórych polskich miastach pojawiły się tabliczki zachęcające dorosłych do tego, by swoim postępowaniem dawali przykład dzieciom.

daj_przyklad_1

Oryginalna tabliczka - nieco nadgryziona zębem czasu. I niedbale zrewitalizowana - zębem GIMPa.

Sądząc po tabunach ludzi niezmiennie przewalających się przez przejścia dla pieszych na czerwonym świetle, akcja nie przyniosła spektakularnych efektów. Co – jako ojca dziecka w wieku przedszkolnym – nieco mnie martwi.

Na szczęście ostatnio wpadł mi do głowy pomysł na odświeżenie tej akcji. I przy okazji jej pewną radykalizację.

W końcu kto powiedział, że przykład musi być pozytywny? Uczyć się można też na błędach.

daj_przyklad_2

Krew i przemoc - to działa.

Bardziej polscy od Piastów

msz_gladiatorW praktykę zagranicznego nurtu polskiego wywiadowczego dziennikarstwa artystycznego (czyli takiego, kiedy wywiadu polskiemu dziennikarzowi udziela zagraniczna gwiazda muzyki, kina etc.) złotymi zgłoskami wpisało się nieśmiertelne pytanie „jak Ci się podobało w Polsce?„.

W zależności od okoliczności, można spotkać się z wariacjami tego pytania: „co wiesz o Polsce”, „czy umiesz coś powiedzieć po polsku” tudzież „słyszałem, że masz polskie korzenie?”. Zagraniczna gwiazda w konfrontacji z polskim dziennikarzem nie ma żadnych szans na uniknięcie jednego z takich pytań.

 Produktem i podsumowaniem tej tradycji stał się film przygotowany na zlecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zmontowany z wywiadów przeprowadzonych przez Romana Rogowieckiego.

Może zresztą już to widzieliście?

Czytaj dalej