Mam nieodparte wrażenie, że Danone to koncern z zacięciem do robienia produktów zgoła niezwykłych z produktów zgoła zwykłych. Na przykład taki Actimel – niby normalny jogurt, ale w zakamarkach swoich plastikowych kubeczków skrywał potężnego sprzymierzeńca w codziennych zmaganiach naszych dzieci z infekcjami. Actimel mianowicie miał wspierać dziecięcy system odpornościowy, co – zgodnie z informacją zawartą w reklamie – było naukowo udowodnione. Kolejny produkt firmy – Activia – miała rozwiązywać kobiece problemy trawienne.
Danone, mimo że znany przede wszystkim z przetworów mlecznych, leje również wodę. Zwykłą, lecz oczywiście niezwykłą, ponieważ wspomagającą oczyszczanie. I to od wewnątrz. Mowa o Dobrowiance.

Skoro minister Kopacz ani myśli szczepić narodu przeciwko świńskiej grypie, a ostatnia nadzieja Polaków wśród polityków (czyli rzecznik praw obywatelskich) sam padł ofiarą tej okrutnej epidemii, to kto nas obroni przed A/H1N1? Jak to kto – dzielni marketingowcy! 