Z niekłamaną przyjemnością informuję, że Morliny wprowadziły do swojej oferty kiełbaskę „Ostra franca”.

Ostra franca – tylko od gorącej Włoszki (również w ofercie, przesłonięta pohukiwaniami pod adresem partii rządzącej.
Z równie niekłamaną przyjemnością informuję, że słowo „franca” – używane przede wszystkim jako określenie osoby upierdliwej – oznacza także kiłę.
Smacznego.
PS. Z pobieżnego przeglądu sieci wygląda na to, że francę można złapać jedynie w Biedronce. Pewnie wtedy, jak się ktoś da zaskoczyć.
PS2. Jakby ktoś nie wierzył: definicja prosto z PWN i historyjka prosto z PWN.

Jeśli wierzyć 
Dzisiejszy wpis niech będzie przestrogą dla pracowników działów marketingu niefrasobliwie podchodzących do procesu zatwierdzania reklam do emisji: pokazuje jak niewielkie niedopatrzenie może zamknąć drogę na obiecujące rynki zbytu.