Moje kwalifikacje

  1. Marketing w powszechnej opinii jest równoznaczny reklamie. A na reklamie, podobnie jak na piłce nożnej, polityce i medycynie, zna się każdy.
  2. Bloga może pisać każdy. Nawet idioci, o czym świadczą niezliczone blogi polityków.

Mam zatem wystarczające kwalifikacje, żeby pisać bloga o marketingu.

W świetle powyższego fakt, że marketingiem zajmowałem (czy też zajmuję, trudno powiedzieć) się zawodowo, nie powinien mieć już najmniejszego znaczenia. W końcu, zgodnie z pkt. 1, marketingiem może zajmować się każdy.