Sraka praptaka? A to Polska właśnie.

Dzisiejszy odcinek będzie dość odległy od marketingu. Będzie też nieco obrazoburczy. A ściślej krajobrazoburczy.

Nie będzie za to specjalnie aktualny, ale ze mną już taki kłopot, że gazet nie czytam, telewizji nie oglądam, a do tego zupełnie nieświatowy jestem i rzadko gdziekolwiek wyjeżdżam. No, ale niedawno wreszcie wyjechałem, zobaczyłem i… powiem tak: kiedyś na ścianie w stołówce studenckiej ktoś wysmarował napis: veni, vidi, vomiti. Dzisiaj byłby to napis bardzo na miejscu.

Czytaj dalej

Pocztówki znad krawędzi #1. Trudne wybory.

No, może wcale nie znad krawędzi, tylko z wakacji. I w zasadzie nie pocztówki. Pocztówki wysłałem, ale nie doszły. Zresztą nawet jakby doszły, to nie miałoby specjalnie znaczenia, bo nie wysyłałem ich do Was.

O wyborach, mimo że się zbliżają, też nie będzie.

W mordę, ale nietrafiony tytuł…

Czytaj dalej

Film w wersji dla niesłyszących

multikino_tnRadiowa Trójka od jakiegoś czasu prowadzi akcję „Nie trać słuchu”, próbując uchronić nas przed akustycznym złem ziejącym między innymi z dousznych słuchawek iPodów, empetrójek i podobnych gadżetów. Chwała Trójce, ale co mają zrobić ci, dla których edukacyjne dobrodziejstwo akcji przyszło za późno?

Przede wszystkim: nie tracić nadziei. Niedosłyszących nieszczęśników pod swoje opiekuńcze skrzydła wzięło poznańskie Multikino w Starym Browarze.

Czytaj dalej

Znalezione w komórce #4: szósta scena Open’era

W muzyce od dawna daje się zauważyć dążenie do szukania dla siebie coraz ciaśniejszych szufladek, czego efektem są gatunki muzyczne o coraz bardziej wymyślnych i specjalistycznych nazwach. Weźmy taki heavy metal: na początku był po prostu metal, ale niewiele trzeba było czasu, żeby pojawił się thrash metal, death metal, black metal, gore, a nawet soft metal. (Autor tego ostatniego terminu najwyraźniej inspirował się fizycznymi właściwościami cyny.)

Czytaj dalej