Pan Wacław

Męski głos w reklamie radiowej Oni.sh zwierza się ze swoich niepowodzeń w myciu... No właśnie.

„Miejsca intymne myłem zwykłym żelem pod prysznic, jednak nie usuwał wszystkich bakterii. Teraz stosuję Oni.sh, żel do higieny intymnej dla mężczyzn. Oni.sh dokładnie myje i oczyszcza skórę okolic intymnych, a do tego skutecznie usuwa bakterie” – męski głos w reklamie radiowej zwierza się ze swoich niepowodzeń w myciu…

No właśnie.

Czytaj dalej

Ziarenko, które roz… każdego

Dzięki Nestle Kangus, koncern odnosi kolejny - po bezglutenowych płatkach z kukurydzy - technologiczny sukces.

Nestlé już raz udało się odnieść niebagatelny sukces na polu produkcji żywności: ogromnym wysiłkiem technologicznym wyeliminować ze swojego produktu składnik, który znalazł się w nim wyłącznie dzięki ogromnemu wysiłkowi technologicznemu.

Proszę nie regulować odbiorników, wszystko się zgadza: chodzi o gluten, którego udało się koncernowi pozbyć z płatków kukurydzianych, czyli płatków produkowanych ze zboża nie zawierającego glutenu.

Czytaj dalej

Mądre liczenie migreny

Magiczna opowieść o tym, jak producent APAPu Extra osiągnął wzrost skuteczności tego leku bez żadnej, najmniejszej nawet zmiany jego składu.

APAP Extra. Cudowne, wręcz magiczne dziecko przemysłu farmaceutycznego. Dwa lata temu, jak głosiły wówczas reklamy, „pokonywał ból odpowiedzialnie”, teraz „mądrze leczy migrenę”. Mądry i odpowiedzialny. Prawdziwy mistrz Yoda wśród leków dostępnych bez recepty.

Dwa lata temu tajemniczy dodatkowy składnik, „aktywator” (bo takiej nazwy używano w reklamie), „wzmacniał działanie przeciwbólowe” leku o 40%. Dziś to samo „działanie przeciwbólowe” wzmacnia kofeina – jednak już nie o 40%, ale o 66%. Jeśli to nie jest postęp, jeśli to nie jest innowacja, to cóż nią jest?

W dodatku wygląda na to, że ten niebagatelny wzrost skuteczności, producent APAPu Extra osiągnął bez żadnej, najmniejszej nawet zmiany składu leku. Naprawdę!

Jak to możliwe?

Mówiłem – magiczne dziecko przemysłu farmaceutycznego. Spróbujmy jednak rzucić na tę magię nieco światła.

Czytaj dalej

Cztery razy po dwa razy

Produkt, który tym razem trafia na gościnne maltretingowe łamy, to płyn do płukania ust Listerine Fresh Burst.

Czytelnik będący autorem donosu, którego efektem jest dzisiejszy tekst, nie czuje potrzeby ujawniania się, ale jeśli kiedykolwiek zobaczycie gdzieś człowieka z dużą wagą przywiązaną do higieny jamy ustnej, to zapewne będzie to on. Po raz kolejny (tu jest raz pierwszy) podesłał on mi bowiem szczegółową analizę informacji zamieszczonych na etykiecie płynu do płukania ust.

(Trzeba tu jednak zaznaczyć, że zainteresowania owego Czytelnika są szerokie, gdyż oprócz płynów do płukania ust, interesuje go również branża artykułów erotycznych; uprzedzając ewentualne pytania dodam, że nie mam podstaw, by przypuszczać, że zainteresowania te w jakiś sposób się ze sobą wiążą.)

Czytaj dalej