Dettol: historia pewnej literówki, czyli polska język zdradliwa język

Jak myślicie, co jest bardziej zabójcze: coś, co zabija wirusa grypy, czy też coś, co zabija wirus grypy? Hmm?

Ja wiem, czepiam się. W końcu to tylko kwestia czyjejś nieuwagi. Literówki. Albo problemów z gramatyką. Ale nie mogę nie odczuwać małostkowej, nikczemnej satysfakcji, kiedy brak jednej, niepozornej literki wywraca do góry nogami sens przekazu i powoduje, że producent mydła antybakteryjnego przyznaje się do tego, że jego produkt dostaje wciry od 99,9% bakterii i wirusa grypy na dokładkę:

dettol

Dettol. Mydło probakteryjne.

[Edit, 19.05.20013]. PS. Mała dyskusja na Facebooku sprowokowała mnie do sprawdzenia czegoś, co początkowo rzuciło mi się w oczy, potem uznałem, że jednak w oczy rzucać się nie powinno, a potem okazało się, że jednak powinno: brak przecinka przed „i” (który czasami jest konieczny) spowodował, że chłopaki z Dettolu zgotowały wirusowi grypy ewolucyjny awans, zaliczając go w poczet bakterii.

A to ci niespodzianka!

t-mobile_tnMacie szanse na niespodziankę! Od T-Mobile! Prawdziwą niespodziankę! Kto by się tego… no… spodziewał?

W każdym razie, jak zadzwoni do Was T-Mobile z radosną wiadomością, że oto już od teraz możecie korzystać z super-szybkiego Internetu, a jakby tego było mało, to oni zaraz wyślą Wam – tak, tak, wyślą – niespodziankę, bo jesteście tacy fajni i tak dobrze się Wam od tak wielu lat współpracuje, i w ogóle jesteście tacy cenni, i ta niespodzianka będzie naprawdę fajna, bo to taki fajny tablet z aż 7-calowym ekranem, i jak Wy sobie w myślach podzielicie fajność tej niespodzianki przez 10, spodziewając się jakiegoś taniego badziewia z hipermarketu, bo 7 cali to ledwo jakiś przerośnięty telefon, a marka producenta dobrze wyglądałaby na półce w Biedronce, ale i tak będziecie mocno zdziwieni, że operator sieci komórkowej właśnie wysyła Wam cokolwiek w ramach podziękowań za długoletnią współpracę…

… to usłyszycie, że aby nie obciążać Wam budżetu, T-Mobile rozłoży Wam tę niespodziankę na 24 dogodne raty.

Naprawdę oryginalna historia

vw_historia

Mężczyzna z przeszłością - samochód po przejściach?

Obawiam się, że jeśli historia wizyt w autoryzowanym salonie Volkswagena jest tak bogata, że wymaga jednego segregatora na dokumenty na każdy rok, to jedyne miejsce, w którym zostanie naprawdę doceniona, jest skup makulatury.

Historia napisana na nowo

I znowu przerzucam na Maltreting.pl przygody Pragnącego Zachować, opublikowane wcześniej m.in. na Facebooku. Ta przeprowadzka jest o tyle niezbędna, że ten i poprzedni komiks w pewnym sensie ustawiają oś fabularną (ale powiedziałem!) dla kolejnego odcinka przygód Rzecznika, który ukaże się już wkrótce.

Jedziemy.

komiks_nivea_historia