Tesco wprowadza nowy porządek w chaotyczny świat strategii cenowych

Skrzętnie wykorzystując błędy pozostałych graczy na rynku, Tesco wprowadza rewolucyjną strategię cenową, przy okazji inaugurując „tytułową” kategorię na maltreting.pl.

W teorii ustalanie cen produkt w większym i mniejszym opakowaniu jest proste: większy produkt powinien „wychodzić taniej” niż mniejszy w przeliczeniu na jednostkę (litr, kilogram, sztukę etc.). Zasada ta jest tak prosta i oczywista, że wiele marketów postawiło sobie najwyraźniej za punkt honoru łamać ją na każdym kroku. Ceny ustalone dokładnie na odwrót niż podpowiadałaby logika są na tyle powszechne, że pewnie niemal na każdej półce w markecie da się znaleźć produkt, który w mniejszym opakowaniu jest jednostkowo tańszy od swojego odpowiednika w większym opakowaniu.

Tesco postanowiło więc przywrócić pogrążonemu w anarchii światowi hipermarketowych cen zdrowe relacje. Wygląda jednak na to, że w swoich reformatorskich zapędach posunęło się kawałek za daleko.

I tak paczka Pampersów – bo o nich mowa – w wersji „Jumbo Pack”, zawierającej zapas na 62 …hmm… okazje, kosztuje 54,95 zł (co na marginesie mówiąc jest ceną daleką od atrakcyjnej – w rzekomo droższym Piotrze i Pawle jest taniej) 

Z kolei Pampersy w wersji Giant Pack, zawierające 74 pieluchy, kosztują… 49,99 zł.

Nic, tylko kupować większe, prawda?

No właśnie nie, bo Tesco postanowiło uruchomić swoją maltretingową machinę (czym przy okazji zasłużyło na inaugurujący kategorię „maltreting” wpis na maltreting.pl).

Otóż zawodnik wchodzący do Tesco „na pamięć” – taki jak ja –  szukający pampersów tam gdzie są one zwykle (a zwykle są na regale z pampersami) o promocji się nie dowie. Skąd – na regale z pampersami, to właśnie opakowanie Jumbo Pack w zdzierczej cenie jest promowane jakby to była co najmniej okazja stulecia:

Jumbo Pack w złodziejskiej cenie

Jumbo Pack w złodziejskiej cenie

O Giant Packach – ni wzmianki. Giant Packi są wystawione gdzieś w środkowej alejce marketu. Niby eksponowane miejsce, tylko że… Tylko że znowu maltretingowa machina Tesco dała o sobie znać: znakomita większość opakowań leżących pod dumnym szyldem „Giant Pack – okazja miesiąca” to sprzedawane w zdzierczej cenie Jumbo Packi…

specjlanie maltretingowe logo wrzuciłem w lewy róg (zamiast prawego), żeby było widać, że te rzekome Giant Packi to w rzeczywistości Jumbo Packi (10% mniejsze i 10% droższe)

specjlanie maltretingowe logo wrzuciłem w lewy róg (zamiast prawego), żeby było widać, że te rzekome Giant Packi to w rzeczywistości Jumbo Packi (10% mniejsze i 10% droższe)

Zaprawdę powiadam Wam – konieczność wizyty w Tesco to dopust Boży.